|
|
Autor |
Wiadomość |
Flooded
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Północny-zachód Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:29, 20 Kwi 2012 Temat postu: Moje Opowiadania z tuneli [UWAGA! SPOILER] |
|
|
Um em.. No więc tak ^^ Założyłam bloga na którym są już dwa opowiadania, jednak przeniose go chyba.. Albo po prostu zmienie wygląd etc. Nie jestem pewna jedynie czy nowe opowiadanie wyszło mi :) Nie jest dokończone.
P.S Na blogu nie pisze szóstej części (jeszcze xd) tylko takie kilku rozdziałowe opowiadania o różnych parach itd.
Opowiadania są z różnych momentów książki!
A to niedokończone jeszcze opo ;)
Najmilszą rzeczą podczas mieszkania w Kompleksie była ta dziwna atmosfera jak przy świętach. Will czuł się wypełniony niewiarygodnym spokojem i najzwyczajniejszą radością. Mieszkanie obok Chestera i pozostałych okazało się niewiarygodnie zabawne. Codziennie odkrywali wraz ze Stephanie kolejne pokoje klasy rządzącej, która zamieszkiwała kiedyś baze sierżanta Fincha. Cały Kompleks wyposażony był ponad to różnymi planszówkami i innymi ciekawymi rzeczami. Will domyślał się że znajdowały się tutaj aby zabawiać osoby zamieszkujące podziemny bunkier. Chociaż brakowało w tym wszystkim twarzy Drake’a, który wciąż przesiadywał u siebie i pracował nad sprzętem elektronicznym. Nie chciał zdradzić szczegółów i po prostu odchodził od stołu pierwszy, zanim wszyscy skończyli śniadanie. Drugą „luką” była Elliott.
Dziewczyna od kłótni z ojcem nie chciała wychodzić ze swojego pokoju. Chłopcy przynosili na początku jej posiłki, jednak po jakimś czasie nastolatka przestała otwierać im drzwi. Will słyszał jak tłumaczyła Chesterowi dlaczego nie chce otwierać, jednak nie zrozumiał nic szczególnego oprócz wykrętów. Zdziwiło go chyba jednakże najbardziej to że do drugiego chłopca w ogóle się odezwała, a do niego ani razu. Wzruszył na to ramionami. Elliott musiała wiedzieć w stu procentach że mu na niej zależy. Miał jedynie nadzieje że poprawnie zrozumiała zdania „Jesteś Elliott. I tylko to ma dla mnie znaczenie.”. Chłopiec nie miał odwagi powiedzieć wprost koleżance jak bardzo chciałby żeby przepaść pomiędzy nimi znikła.
Siedząc w głębokim fotelu obitym skórą kiwał sennie głową. Pokój Churchilla podpasował mu się niewiarygodnie. Urządzony był schludnie bez większego natłoku mebli. W dodatku ustawionych w sposób przejrzysty, dzięki czemu człowiek mieszkający tutaj mógł swobodnie hasać po pokoju. Will czuł czasami jedynie dziwny niepokój związany z przeszłym właścicielem lokalu. Odchylił głowę do tyłu i przymknął powieki. Chociaż na chwilę chciałby przestać myśleć o bezpieczeństwie innych. Tak bardzo martwił się o ich dalsze losy związane z Fazą, którą Styksowie chcą przeprowadzić albo już ją przeprowadzają.
-Coś musiało tutaj zdechnąć.-chłopiec podskoczył lekko zdziwiony i natychmiast spojrzał na otwarte drzwi. Nikogo jednak w nich nie było. Rozejrzał się dookoła i dopiero wtedy zdał sobie sprawę że to jedynie Stephanie podkradła się do pokoju i teraz siedziała na skraju łóżka.
-Musiałeś być strasznie zadufany w myślach że, ten no, mnie nie usłyszałeś.-zachichotała lekko na widok miny przyjaciela. Will nie potrafił zrozumieć o co jej chodziło.- Wywróciłam się ten praktycznie przed drzwiami.-wyjaśniła Stephanie. Will również uśmiechnął się do dziewczyny. Rozluźnił dotychczas spięte mięśnie i zapatrzył się w obraz. Przedstawiał jakieś miasto nieznane mu, a przynajmniej z wyglądu. Nie przejmował się jakoś zbytnio gęstniejącą cisza pomiędzy nim a Stephanie. Dziewczyna poprawiła się nerwo na materacu i również spojrzała na malowidło wiszące nad biurkiem z jasnego dębu.
-To Drezno.-stwierdziła przemądrzałym tonem głosu. Will zerknął na nią z ukosa na co nastolatka zaczerwieniła się. Znowu zapadła pomiędzy nimi cisza, jednak teraz to Will zechciał pierwszy się odezwać.
-Skąd wiesz? -ta krótka wymiana zdań jakby lekko rozluźniła atmosferę, jednak chłopiec wciąż czuł dziwne spięcie ze strony koleżanki. Stephanie zaczerwieniła się jedynie jeszcze bardziej i spuściła wzrok na podłogę. Otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć, jednak ponownie je zamknęła. Odetchnęła niesłyszalnie i podniosła wzrok na patrzącego wprost na nią Willa.
-Elliott, ten no, powiedziała mi o tym. Że ten, w 1945 roku miasto to zrównano z ziemią. Bo ten.. -Stephanie zająknęła się na chwilę , jednak o dziwo podjęła dalej temat.- W ramach operacji „Thunderclap”.
Will uniósł jedną brew, następnie drugą. Stephanie nie wyglądała na dziewczynę, która w krótkim czasie potrafi zapamiętać rzeczy ,które jej nie ciekawiły. A co dopiero nazwa i rok owego wydarzenia. Widząc zdumiony wyraz twarzy Willa, Stephanie szybko wytłumaczyła.
-Ona ten, fajnie to opowiadana..no..Ogólnie cała jest fajna. Ten, potrafi słuchać i no..zrozumieć. I no poćwiczyć się z nią ten się da.- nastolatka dziwnie przygasła, co nie uszło uwadze Willa. Oparł się łokciem o ramie skórzanego fotela i głowę na otwartej dłoni. Nigdy nie pomyślałby że Elliott będzie przesiadywać w tym samym pokoju co on teraz ze Stephanie i opowiadać komukolwiek o „ciekawostkach historycznych”. Poza tym dziewczyna nie uczęszczała tak jak inni do szkoły, a całe swoje życie uczyła się u boku Drake’a jak przygotować ładunki wybuchowe kalibru tak potężnego jak C3 lub C4, więc Will nie miał pojęcia skąd Elliott wiedziała o jakiejś operacji „Thunderclap” w której uczestniczył najwyraźniej Churchill. Will uśmiechnął się łobuzersko. Naszła go nagła myśl. Może by tak przetestować pamięć Stephanie i sprawdzić czy rzeczywiście Elliott opowiadała jej to dość w ciekawy sposób. Przy okazji może uda mu się dowiedzieć czegoś więcej o wiedzy czarnowłosej koleżanki i o starym właścicielu pokoju w którym przesiadywali z Chesterem grając w szachy.
-Ale po co zrzucano bomby na Drezno?.- chłopiec przypomniał sobie że miasto jest niemieckie i do tego zabytkowe. Uśmiechnął się na myśl że doktorowi Burrows’owi udało się jednak wszczepić odrobinę informacji z jego gazet zakupywanych na zamówienie w kiosku ruchu.- Skoro do Hitler rozpoczął wojnę , a jak wiem, nie pozwalał niszczyć zabytkowych miast swojego kraju. Był w tych sprawach strasznie porywczy.
Patrzył przez chwilę jak dziewczyna marszczy brwi, usiłując przypomnieć sobie słowa Elliott. Do głowy przychodziły jej momenty, w których to ona większość mówiła. Kiedy zauważała nieobecny wzrok drugiej machała jej przed oczami, na co ta uśmiechała się lekko i mówiła żeby dalej „monologowała”. Skarciła się w duchu że to nie najlepszy moment aby przypominać sobie o swoich zwierzeniach i mimo wszystko dziwnie przyjacielskich uwagach Elliott jakie to ona ma ciężkie życie. Pokręciła ostentacyjnie głową aby odgonić natrętne wspomnienia jej udawanego obrażania się i przerywanych pojedynczymi napadami śmiechu słów Elliott. Sama mimowolnie uśmiechnęła się szeroko, kiedy w jej podświadomości pojawiła się na chwilę dziewczyna z sarkastycznym uśmiechem mówiąca że tyłem wygląda lepiej niż przodem. Elliott oberwało się za to porządnie jaśkiem, jednak ta po prostu uśmiechnęła się jeszcze szerzej i oddała jej tą samą poduszką.
Szybko zakryła usta dłonią , gdy uświadomiła sobie że nadal się uśmiecha jak głupi do sera.
-Przepraszam, ale po prostu jakoś tak mi głupie myśli naszyły ten no, głowę.- mruknęła i ponownie się zarumieniła. Gdyby Will stał dalej niż teraz, pewnie pomyślałby że włosy zasłoniły jej twarz, która miała teraz taki sam odcień. Żeby oszczędzić dziewczynie wstydu chłopiec sam wyszczerzył się w jej stronę.
Stephanie ochłonęła trochę, jednak jej policzki wciąż miały różowawy odcień. Odchrząknęła lekko na znak że Will nie musi się dalej uśmiechać, chociaż ten nadal utrzymywał uśmiech kiedy ona mówiła.
-Zniszczenie Drezna w lutym było wynikiem perfekcji, no.. podczas II wojny światowej systemy..e..ten, nalotów dywanowych! – zadowolone z siebie i swojej pamięci, założyła nogę na nogę i oparła się rękoma krawędzie łóżka. Miała cichą nadzieje że chłopiec więcej o nic nie spyta, jednak ten nie dał zbyt długo nacieszyć się jej swoją odpowiedzią.
-Ciekawi mnie jeszcze jedno..-zaczął i ukrył lekki uśmiech machnięciem ręki, kiedy zobaczył zrozpaczoną minę koleżanki i jej załamane ramiona.- Ile zużyli bomb i jakie były skutki bombardowania? Nie przerabialiśmy tego jeszcze w Highfield, no wiesz. W Szwajcarii.
Will musiał bardzo się wysilić żeby znowu nie roześmiać się na wspomnienie skłamania o ich chodzeniu do szkoły w Szwajcarii. Stephanie otworzyła trochę szerzej oczy, jakby miała ochotę się rozpłakać. Za jakie grzechy przewracała oczami, kiedy Elliott mówiła o całym tym Dreźnie gdy zawieszały obraz po tym jak ona sama go zrzuciła przy demonstracji wysokości jej kolegi ze szkoły. Chociaż Stephanie wiedziała że Elliott nie za bardzo jest zaciekawiona tematem, nie kończyła swoich wypowiedzi, które przerywała jedynie tylko po to aby jej nowa „przyjaciółka” miała czas żeby wtrącić „aha”, ”mhm” i udawane „serio? co ty nie powiesz”.
-Zrzucono 10 tysięcy ton bomb burzących i 655 tysięcy pocisków zapalających. Wywołane przez nie pojedyncze pożary szybko przeradzały się w większe na zabudowanej częściowo z drewna drezdeńskiej starówce. Gorące powietrze stel zasysało zimne, powodując nieustanny wzrost natężenia ognia i wiatru. W tak powstałej burzy ogniowej temperatura wciąż rosła, aż do ponad 800 stopni, a centrum Drezna buzowało jak jeden wielki płomień. Szkoło i metal topiły się, a udzie palili się do szczętu, tak że pozostałości ciał nie dało się zidentyfikować. Setki osób udusiły się w schronach.
Will i Stephanie odwrócili się w stronę drzwi, w których stała Elliott wraz z Chesterem. Chłopiec uśmiechnął się do nich i wszedł do środka. Dziewczyna wciąż stała oparta o framugę i patrzyła jak Chester rozgląda się po pokoju.
-Co robicie?- Will zdumiał się na widok przyjaciela i Elliott. Ostatni raz widział dziewczynę kilka dni temu, jednak zauważył diametralną zmianę u niej. Może w tej chwili się nie uśmiechała, jednak ten błysk w oczach dał Willowi wiele do zrozumienia.
-Widziałeś szachy? Ostatni raz zostawiłem je tu..AŁ!- Chester zawył z bólu, kiedy uderzył głową o spód łóżka. Wczołgał się pod nie żeby zobaczyć czy przypadkiem któryś z nich nie wsunął pudełka, jednak cofając się uderzył tyłem głowy o jedną z nóg łóżka. Otrząsnął się lekko z kurzu i zaczął rozmasowywać sobie kark.
Will wstał z fotela i podszedł do jednej z szafek z oszklonymi drzwiczkami .Otworzył je jednym szybkim szarpnięciem i wyjął z niej czarnobiałe pudełko w szachownice. Kiedy zamykał spowrotem szafkę, zawiasy skrzypnęły jakby niespokojnie. Chłopiec skrzywił się nieznacznie. Podał pudełko Chesterowi i zerknął ukradkiem na Elliott. Miał niezmierną ochotę spytać się jej skąd wie o operacji Thunderclap. Dziewczyna wyczuła jakby sobie jego wzrok i podniosła spojrzenie na jego błękitne tęczówki. Will ucieszył się w głębi ducha że oddał już pudełko przyjacielowi, obawiał się że w tej chwili upuściłby szachy. Czuł jak brązowe oczy Elliott świdrują jego błękitne. Pod spojrzeniem nastolatki po jego ciele przepłynął ciepły prąd. Odwrócił wzrok, bojąc się że dziewczyna wyczuje jego sprzeczne uczucia.
-Coś mi się wydaje że niepotrzebnie im przerywaliśmy Chester. –głos dziewczyny był dziwnie ociekał rozbawieniem. Will podniósł znów na nią oczy, jednak Elliott nie patrzyła na niego, a na Stephanie. Nastolatka wydęła usta i spojrzała wyzywająco na drugą dziewczyne.
-To nie moja wina! Ja, ten. Nie potrafię zapamiętać tak dużo liczb, no, w krótkim czasie! – wybuchła Elliott w twarz. Zaskoczona własnymi słowami spuściła wzrok. Szybko wstała z miejsca i minęła w pośpiechu chłopców, a przechodząc obok Elliott obrzuciła ją morderczym wzrokiem.
Elliott obróciła się na pięcie i wybiegła za Stephanie. Chester stał niezdecydowany pomiędzy drzwiami i Willem. Popatrzył się na przyjaciela, jednak ten wzruszył bezradnie rękami. Nie zrozumiał nic z tego co dziewczyny przed chwilą odstawiły. Zdziwił go wybuch Stephanie. Przed chwilą siedziała z nim w pokoju przechwalając się swoją wiedzą, a w chwilę potem krzyczy na Elliott jakby wyrządziła jej największe zło na świecie. Możliwe że Stephanie nie powiedziała nic związanego z przyjaciółką Willa, jednak ton jej głosu wyraźnie świadczył o całej złości i nienawiści którą najwyraźniej raziła do niej.
-O co im cho..- Will nie pozwolił dokończyć Chesterowi. Machnął na niego ręką i zmarszczył brwi wsłuchując się w cisze. Uciszony chłopiec zmarszczył brwi, jednak po chwili i on to usłyszał. Odległe krzyki. Oboje zerwali się do biegu. Chester wyprzedził Willa o kilka kroków i jako pierwszy wpadł do Osi. Zatrzymali się na krawędzi pomieszczenia i patrzyli jak Elliott ląduje na jednym z wielu biurek, spychając tym samym jakieś jedno z urządzeń Dantforth. Mężczyzna krzyknął przeraźliwie i podbiegł do owego urządzenia z wściekłym błyskiem w oku spojrzał na chwiejącą się już na nogach dziewczynę.
Drake pobiegł za Stephanie która wybiegła innym wejściem do Osi. Will wahał się chwilę , jednak szybko podbiegł do Elliott i objął ją w pół. Dziewczyna odepchnęła go jedynie i spuściła wzrok. Chłopiec widział jak zaciska zęby w bezsilnej złości. Profesor tymczasem wstał i położył znów dziwną plątaninę kabli na stole.
-Co wy sobie wyobrażanie dewastując moje miejsce pracy!? –krzyknął na Elliott. Dziewczyna podniosła szybko głowę i spojrzała na czerwone oblicze Dantfortha i grymas goszczący na jego ustach. Otwierała usta żeby odpowiedzieć mężczyźnie, jednakże uprzedził ją ktoś inny.
-To nie jej wina.
Do Osi wszedł ze swoim stoickim spokojem Eddie. Miał na sobie jedynie spodnie khaki do łydki i luźny t-shirt. Will ze zgrozą zobaczył pochwę na miecz zawieszoną u jego lewego boku. W ręce trzymał natomiast drugą obudowę. Z lekkim ociąganiem podszedł do chłopców, profesora i Elliott. Dantforth z oburzeniem spojrzał na Styksa i aż sapnął na widok broni w jego ręku. Oddalił się pośpiesznie wciąż marudząc pod nosem. Will zrozumiał że profesor nie mógł już wytrzymać bliskości wielu osób naraz. Ukradkiem spojrzał na Eddiego. Wciąż nie potrafił w pełni zaufać Granicznikowi, ten jakby słysząc jego myśli spojrzał wprost na niego. Hipnotyzujące spojrzenie mężczyzny było przerażająco podobne do spojrzenia Elliott. Chłopiec obrócił głowę w stronę przejścia gdzie wybiegła wcześniej Stephanie, a zaraz po niej Drake. Przestał już całkowicie rozumieć co się dzieje.
-O co jej chodziło?- Chester ponownie zadał swoje pytania, teraz jednak kierował je bardziej w stronę dziewczyny stojącej ze spuszczoną głową i zaciskającej lekko dłonie. Ewidentny znak niespokojności Styksów. Kiedy po długiej ciszy Elliott wciąż nie odpowiadała, Eddie wziął sprawy w swoje ręce. Położył dłoń na ramieniu córki, na co tak tylko nerwowo drgnęła. Nie strzepnęła jej jednak.
-Tego spytacie się Stephanie aczkolwiek warto zapytać Drake’a.- Styks patrzył wprost w ciemny koniec korytarza. Na samym jego końcu widać było dwie sylwetki. Jedna wyższa od drugiej. Chłopcy tylko skinęli głowami, nie potrafiąc spierać się z Eddiem. Mężczyzna lekko pchnął Elliott do przodu, w stronę wyjścia.
፨
Rebeka Pierwsza kręciła głową z zachwytem patrząc jak kolejne kobiety Styksów rzucały się na martwego już Granicznika. Spojrzała na swoją siostrę, ta jednak zajęta zbyt była masowaniem ramienia. Na jej ustach zagościł przy tym tak obrzydliwy grymas, że ona sama skrzywiła się. Wiedziała doskonale o bólu, który towarzyszył im przy Fazie, jednak jej bliźniaczkę ataki trafiały się częściej. Rebeka Druga obróciła się na pięcie i budynku. Weszła na zalany Górnoziemskim światłem beton i przystawiła rękę do czoła, ochraniając chociaż odrobinę oczy przed Słońcem. Podśpiewując pod nosem „Jesteś Moim Słonkiem” obeszła pierwszy z budynków w których odbywała się Faza. Krocząc w końcu w cieniu, dziewczyna przestała mrużyć oczy i trzymać rękę w powietrzu.
Ostatnio zmieniony przez Flooded dnia Czw 14:12, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Steill
Górnoziemiec
Dołączył: 24 Maj 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:42, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Chyba troche zadługie nie? : / ogólnie to trochę takie dziwne, jakbyś zgapiała cały czas od oryginału książki.. nie no, piszesz nawet ok, ale popracuj jeszcze nad pomysłem ;) na bloga może kiedyś zaglądnę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flooded
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Północny-zachód Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:14, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Steil- opowiadania na podstawie czegoś są na podstawie czegoś tak? twój komentarz jest bezsensu pod tym względem. pomysły mam, i pisze sama swoją książkę (a raczej staram sie zacząć, ale mi sie nie chce) .
To że wy jesteście przyzwyczajeni do czytania kilku zdaniowych opowiadań typu np o One Direction (nie mówię że ktoś tutaj tego słucha!) to nie znaczy że inne też muszą byc długie. Poza tym, to jedna z moich najkrótszych prac..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steill
Górnoziemiec
Dołączył: 24 Maj 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:29, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nie słucham one direction!!! Zwykle opka są zmyślone i w sumie dalekie od książki, a twoje jest takie..zwyczajne, jakby bez pomysłu. Nie czytam kilku zdaniowych, ale bez przesady żeby pisać aż zadługie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flooded
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Północny-zachód Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:31, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Steill napisał: | Nie słucham one direction!!! Zwykle opka są zmyślone i w sumie dalekie od książki, a twoje jest takie..zwyczajne, jakby bez pomysłu. Nie czytam kilku zdaniowych, ale bez przesady żeby pisać aż zadługie |
Eh. nie da sie dziecku wytłumaczyć nic -.- No zwykle, bo nie ma opowiadań o Tunelach tak? Jak czytasz sobie tam o Belli to też są podobne do filmu, bo nie odbiega sie od głównych motywów tak? I poza tym pisze chyba ze jest nie dokiończone, więc nie wiesz jakie jest całe. I uwierz, odbiega od Tuneli.
Nie jest za długie. Normalnie pisze po 11 kartek A4 na kompie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steill
Górnoziemiec
Dołączył: 24 Maj 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:35, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ty jesteś jakaś niedorozwinięta. Ustawiła sobie jakieś coś na avatarze i lol.. Nie czytam opowiadać z Bellą, bo ja nie lubię zmierzchu. Lubię aktorkę, a nie ten film. Więc wiesz. Pisz sobie długie, moge wyrazić swoją opinię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flooded
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Północny-zachód Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:55, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Oh dobra. Sama jesteś niedorozwinięta. Chodzi mi że to był przykład. A skojarzyło mi sie ze Zmierzchem, bo prawdziwego imienia Belli nie znam -.- Chodzi o tą aktorke.
|
|
Powrót do góry |
|
|
SysRq
Moderator
Dołączył: 30 Mar 2012
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: DTR Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:28, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Steill napisał: | Chyba troche zadługie nie? : / ogólnie to trochę takie dziwne, jakbyś zgapiała cały czas od oryginału książki.. nie no, piszesz nawet ok, ale popracuj jeszcze nad pomysłem ;) na bloga może kiedyś zaglądnę |
HAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHA opo na podstawie książki to jest więc HELLO tu ziemia , więc opo musi być na podstawie książki tak ?
Ostatnio zmieniony przez SysRq dnia Czw 21:17, 16 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cellar
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:27, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Floo, co do opowiadania - bardzo, bardzo, bardzo ładnie : ) Fajne opisy, dialogi i charakterystyczne zachowanie poszczególnych postaci. Poza tym Ty wiesz że ja wiem że ładnie piszesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
SysRq
Moderator
Dołączył: 30 Mar 2012
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: DTR Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:19, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cellar napisał: | Floo, co do opowiadania - bardzo, bardzo, bardzo ładnie : ) Fajne opisy, dialogi i charakterystyczne zachowanie poszczególnych postaci. Poza tym Ty wiesz że ja wiem że ładnie piszesz |
true
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flooded
Kolonista
Dołączył: 03 Kwi 2012
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Północny-zachód Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:41, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Bo sie zarumienie xd Thx ^^ ALe wszyscy z naszej trójki-czwórki (nie wiem czy wliczać Eddiego) ładnie piszą ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
SysRq
Moderator
Dołączył: 30 Mar 2012
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: DTR Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:53, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
W tę "trójkę", jeśli liczysz mnie ... wątpię w to że ładnie piszę ...
ee.. tam przesadzasz z tym zarumienieniem się .
Ostatnio zmieniony przez SysRq dnia Pon 13:42, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|