Dziennik Eddiego

Styks

Pisane z nudów, a że o tematyce tunelowej, to wklejam.
Mam nadzieję że te moje wypociny się komuś spodobają.
Uprzedzam że to miało być na śmiesznie, niestety wiem że do tego talentu nie mam, więc w sumie nie wiem jak wyszło.

No i proszę o szczere opinie :D

Wpis 1
21.06.2011

Dzisiaj był piękny poranek....niebo było zachmurzone, wiatr wiał a w oddali słychać było grzmoty....więc dla czego piękny? Cóż to Anglia zawsze mogło być gorzej.
Tak się zastanawiam co napisać....a tak zapomniałem się przedstawić.
Po pierwsze to jestem Styksem, więc jak czytasz ten pamiętnik wiedź że twoje godziny już są policzone więc możesz dzwonić do rodziny i składać im kondolencje z powodu Twojej śmierci.
Po drugie jestem dobrym Styksem więc możesz odetchnąć z ulgą....jeszcze...
Po trzecie moje imię w waszym języku brzmiałoby mniej więcej szamyzkunaszui...raczej mało poważnie jak na moją profesję tzn. Granicznika. Wyobraźcie sobie płatnego zabójcę z waszych koszmarów i dodajcie do tego imię szamyzkunaszui. Śmiechu warte nie?Jeśli dobrnąłeś do tej części mojego pamiętnika to znaczy że raz nie masz poszanowania dla cudzej własności, a dwa takie pojęcia jak Styks czy tym bardziej Granicznik nie sprawiają że leżysz pod łóżkiem ssąc kciuk...Nie takie rzeczy się w życiu widziało.
Jak już jesteśmy w kwestii życia to chyba muszę wspomnieć coś o swoim....
Oficjalnie to ono się zakończyło. Więc, kwiaty i znicze mile widziane.
A jak się zakończyło to całkiem ciekawa historia. Powiem tylko że maczała w tym wszystkim palce moja żona, armia Styksów, duża ciężarówka, kot, Koprolici i wyjątkowy fart....ale o tym kiedy indziej.

Wracając do początku.
Był piękny angielski poranek. Normalny człowiek miałby ochotę wybiec z domu i korzystać z pięknej pogody. Ja nie jestem normalny, przykro mi. Nie mogę wylecieć na dwór z piosenką na ustach. A to dlatego że nie żyję, a na ulicach roi się od Styksów. Wyobraźcie sobie że idziecie przez ulicę i nagle spotykacie kogoś ,
kogo dawno mieliście za zmarłego. Normalny człowiek uciekł by z wrzaskiem, lub kulturalnie zszedł by na zawał. Mniej normalny pytałby co się stało. A Styks zazwyczaj najpierw strzela, a potem patrzy co narobił.
Czyli nawet zwykłe wyjście na zakupy jest jak najlepszy film akcji. Na brak atrakcji raczej narzekać nie mogę.
….
Cholera zaczęło padać. Czemu przyszło mi mieszkać w tym cholernym kraju naprawdę nie wiem. Przecież mam mnóstwo diamentów....jestem, kurcze , strasznie bogaty. Mógłbym mieszkać gdzieś na Bahamach, Fidżi czy innych Hawajach a tymczasem sterczę przed oknem i żalę się na kartkach papieru jaka to brzydka jest pogoda.....chyba coś ze mną jest nie tak. Dobra nie mam ochoty więcej tego ciągnąć. Koniec wpisu pierwszego.....Jako na górze jak i na dole i takie tam bzdety.

KacperW

Cóż...
1. Eddie jest Granicznikiem, małomówną osobą, która teoretycznie pisze w wojskowy sposób: fakty, niemalże zero myśli
2. Wyżej wymieniony to osoba poważna, która raczej nie dałaby rady wymyślić czegoś takiego: ,,Mniej normalny pytałby, co się stało"
3. Pamiętnika nie pisze się w ten sposób
4. Styks uważa AKTUALNĄ politykę swoich pobratymców za głupią, a nie ich życiową twórczość typu Księgi Katastrof
5. Eddie z pewnością potrafi tak się zamaskować, aby go nie rozpoznano.
6. W dzienniku raczej nie pojawia się przedstawienie postaci. W moim notatniku napisałem: ,,Nazywam się... Po co te ceregiele? Wszyscy wiedzą, jak się nazywam, wystarczy przeczytać podpis na pierwszej stronie"
;)

Midori

Fajne ! A najlepsze : "... normalny człowiek (...) kulturalnie zszedłby na zawał ...".
Może mało w tym pamiętnika ale humor jest :)

Styks

No i o to mi chodziło...!
^^

Vaineth

Moją opinię na ten temat znasz, ale wyrażę ją także i tutaj ;)
Jak dla mnie to jest GENIALNE! Czyta się lekko i bardzo szybko, a ze śmiechu można zginąć. :D Uwielbiam "Dziennik Eddiego"! : D

Styks

Uwaga, uwaga ciąg dalszy :D

Wpis 2
25.06.2011

Ostatnio ciągle zastanawia mnie to czemu Styksowie i koloniści tak bardzo nienawidzą Górnoziemców. Przecież oni są całkiem mili. Ostatnio jak byłem w centrum podeszła do mnie spora grupa ludzi. Wszyscy w czarnych bluzach z napisem JP i w dresach. Pytali się czy mam jakiś problem i czy mogę im podać numer telefonu. Gdy szukałem komórki z kieszeni wypadł mi mój pistolet (Colt....czasy są ciężkie i jakoś żyć trzeba)
Chyba się przestraszyli, wnioskuję po tym że uciekali krzycząc coś o policji. Cóż jestem Styksem....Styksowie nie mają przyjaciół, ani znajomych, a nawet ludzi widzianych z widzenia.(Najczęściej jest tak że jak jakiś Styks patrzy się na człowieka dłużej niż 0,275 sekundy , ten człowiek już nie żyje albo spędzi w szpitalu kolejne swoje dni). Taki to jest nasz Styksowy los.

Vaineth

Jak zawsze - moją opinię znasz i uważam, iż jest to GENIALNE! *_______*

Midori

Nieżle to wymyśliłaś :D . Dresy i JP - normalnie nasz kraj ! Super !

KacperW

Tak, to jest genialne, jednak ani trochę nie pasuje do Eddiego...

Styks

Wpis 3
17.07.2011

Postanowiłem już więcej nie marudzić. Być jak ten urodzony optymista. Zachwycać się pięknem otaczającego nas świata. Co z tego że deszcz leje, co z tego że wszystkie ulice zalane, co z tego że wszystkie studzienki wybiły i śmierdzi tak że nie sposób oddychać. Ja od dziś jestem optymistą i wcale mi to nie przeszkadza. Dobrze że mam w domu spory zapas masek przeciw gazowych. Dzięki nim mogłem wyjść do sklepu. A co tam że wody na chodniku po kostki, a co tam że jakiś tir przejeżdżał ulicą i ochlapał wszystkich przechodniów (w tym mnie), a co tam że deszcz leje i nic nie widać. Ja jestem optymistą i to mnie nie rusza. Wbiegłem z uśmiechem na ustach do pobliskiego sporzywczaka i.....wszyscy ludzie z wrzaskiem rzucili się do wyjścia, pochowali się za półkami a sprzedawczyni naturalnie zeszła na zawał. No tak zapomniałem że wyglądam dość strasznie (nawet jak na optymistę). Czarne podkrążone oczy, wychudzona twarz (chyba muszę przytyć) czarne mokre włosy , trupio blada cera , uśmiech na ustach i maska gazowa w dłoni. Nie no obrazek rodem z kiepskiego horroru. Ale co tam jestem optymistą !
Pierwsze co przyszło mi do głowy to ratować sprzedawczynię. Styksowie szczególnie Granicznicy przechodzą różne specjalne szkolenia w tym oczywiście pierwszą pomoc. Więc reanimacje i te inne sprawy.....

Nic....

nadal nic. Babka jak leżała tak leży. Jestem optymistą. Ona na pewno żyje....albo śpi. Zdecydowałem się na usta usta. Gdy tylko się pochyliłem, babka się ocknęła i rąbneła mi pięścią w twarz. Koniec z byciem optymist ą. Nie dość że od tego latania na deszczu nabawiłem się grypy to jeszcze jakiś babsztyl połamał mi nos.
Życie jest okrutne. Przez resztę tygodnia nie wyhodziłem z domu...

KacperW

Fajne, ale pierwsza część The Best.

Midori

Dziennik Eddiego rozwala mnie za każdym razem . Czekam na kolejny wpis :)

Styks

Wpis 4
24.07.2011

Choruję....czyli mogę narzekać ile wlezie.
1. Nos mnie boli
2. Gardło mnie boli
3. Łóżko jest nie wygodne
4. Głowa mnie boli
5. Pościel pachnie morską bryzą...nie nawidzę morskiej bryzy
6. Co za matoł kupił ten zapach...?
7. A tak to byłem ja
8. Jestem matołem
9. Obejrzałem już ponad połowe odcinków Mody na Sukces i dalej nie wiem o co w tym chodzi
10. Piorun walnął w antenę i TV odbiera tylko japońskie programy
11. Uczę się japońskiego
12. To cholernie trudny język
13. Jeszcze bardziej mnie głowa boli
14. Wspominałem już o nosie i gardle i wogóle wszystkim?
15. To powtórzę wszystko mnie boli
Stwierdziłem że muszę znaleźć sobie jakieś hobby, bo leżenie w łóżku i narzekanie chyba nie jest przejawem zdrowego rozsądku....

Midori

Super ! Ale żeby Eddie nie mógł się na uczyć japońskiego ? Naprawde jestem pod wrażeniem :) !

Kanra

Nie, no to mnie rozwaliłoXD Genialne:) Zaczyna mi się podobać ta narzekająca wersja Eddy'ego.